Nasza mała Wigilia

12.12.2012, godzina 19.00. Rozpoczynamy nasze tradycyjne świąteczne spotykanie w siedmioosobowym gronie.

Dziewczyny krzątają się w kuchni przy dźwiękach świątecznych piosenek. W piekarniku grzeją się paluszki rybne (zamiast karpia :)). Pierogi za chwilę będą gotowe, pachnie barszczem, za oknem pada śnieg.
Toast wznosimy kieliszkami ozdobionymi przez Kasię czekoladą i kolorową posypką. Wracają wspomnienia z dzieciństwa - "Kevin sam w domu", "Kevin sam w Nowym Jorku"... Rozmowom nie ma końca.
Napełniamy talerze pierogami, sałatkami, śledzikami; na stole pojawia się świeżo wyciągnięty z piekarnika chleb z masłem i czosnkiem. Nie mogłoby go zabraknąć!

Kiedy wszyscy w końcu napełnili brzuchy, nadszedł czas na prezenty. Agnieszka wciela się w postać Świętego Mikołaja i rozdaje wszystkim kolorowe paczki. Rozpakowywanie prezentów to zawsze jeden z najmilszych momentów podczas świątecznych spotkań. Ten znajomy szelest rozrywanego papieru i ta chwila ciszy - przez moment każdy jest zajęty otwieraniem swojej paczuszki.
W tym roku Mikołaj był bardzo łaskawy - zaprosił mnie do indyjskiej restauracji :)

Wieczór mija bardzo przyjemnie, ale niestety zbyt szybko. Rozmawiamy, jemy, gramy w Tabu i jak zawsze jest kupa śmiechu. Szkoda, że następne takie spotkanie dopiero za rok!

Agnieszka, Dominik, Kasia, Mateusz, Monika, Natalia - dzięki za udany wieczór! Oby więcej takich :)











0 komentarze:

Prześlij komentarz